Blog

Pasja: Rower

06.06.2022 | Grzegorz Jędryka, Senior Java Developer

Niektórzy sięgają po niego sporadycznie, inni upatrują w nim środek transportu, ale dla niemałej grupy stał się pasją. 🚴 Rower , bo o nim mowa, jest dla Grzegorza nieodłącznym elementem work-life balance. 🧘

Programowanie vs. rower

Podobno z programowaniem jest jak z jazdą na rowerze – nigdy się nie zapomina, jak to robić. Dla Grzegorza istnieje jednak więcej wspólnych mianowników pomiędzy tymi dwiema dyscyplinami.

Z jednej strony jest rywalizacja, dążenie do doskonałości zarówno w sporcie, jak i w IT: „Mam taką cechę charakteru, że lubię, kiedy wszystko jest dopięte na ostatni guzik, staram się aby kod, który tworzę był zrobiony na tip-top. To przekłada się też na zawody. To jest ta ambicja, żeby być w górnej części stawki, ciągłe dążenie do perfekcji” – opowiada Grzegorz.

Z drugiej strony mamy zaś work-life balance. Sport pozwala mu się zresetować. Jak wspomina: „Kiedy jedziesz szlakiem nie ma czasu myśleć o niczym innym. Uwagę koncentruję na trasie, przeszkodach i dobraniu optymalnej ścieżki jazdy”.

Na początku było… MTB

Od kiedy Grzegorz i rower to tak zgrany duet? „Rowery od zawsze się miało” – wspomina. Kiedyś to była czysta rekreacja, krótkie dystanse, wycieczki ze znajomymi. Pierwsza praca i pierwsze rowerowe dojazdy do niej. To tam poznał innego pasjonata, z którym wspólnie trenowali. Razem brali udział w takich cyklach, jak: Mazovia MTB Maraton, czy Poland Bike. 🚵🚵‍♂ Celem jest jak najszybsze pokonanie trasy. Lepsze wyniki gwarantują awans do wyższego sektora, przy czym sektor pierwszy to najszybsi zawodnicy. W przypadku Mazovii, jest ich dwanaście, a Grzegorzowi udało się dotrzeć, aż do drugiego! 💪

Pasja wymaga sprzętu. Niedługo po pierwszym starcie, zakupił swój pierwszy profesjonalny rower MTB. Dzisiaj ma dwa i myśli nad trzecim dostosowanym do dłuższych tras po szosie.

Bez pustych przebiegów

Grzegorz zawiesił przygodę z zawodami, gdy jego kompan doznał kontuzji. Wtedy zaczął jeździć sam dla siebie – a to oznacza 250 km tygodniowo! Od poniedziałku do piątku – praca, dom – to ok. 175 km. Na tym, jednak nie koniec, bo jeden dzień weekendu przeznacza na znacznie dłuższą trasę, która ma zazwyczaj 70-80 km. Wtedy też odpowiednio dobiera szlaki, które uwzględniają lasy, piach, korzenie oraz inne przeszkody, spotykane na maratonach. 🌳🌄

Kilometry w szczytnym celu

Ma też odpowiednią „służbową” motywację – Grzegorz jest liderem większości firmowych wyzwań Activy, osiągając niesamowite rekordy. 🏆 Udział przynosi wiele dobrego – każdy kilometr przekłada się na złotówkę przekazaną na akcje charytatywne.

Wycieczki ze znajomymi – sporadycznie. Są to dużo krótsze i spokojniejsze trasy, niż te, do których przywykł. Więc co dalej z zawodami? 🤔 Grzegorz myśli o powrocie i zaznacza, że dobrze byłoby mieć towarzysza do wspólnych treningów i pokonywania kolejnych kilometrów.

Wielu tras do odkrycia i kolejnych startów!

poprzedni
Pasja: Herbata