Blog

Z pasji do dźwięków. Poznajcie historię Łukasza Nowaka

25.03.2024 | Łukasz Nowak, Senior Frontend Developer

Łukasz Nowak poświęcił ostatnie cztery lata swojej kariery na konsekwentny rozwój kompetencji zawodowych na stanowisku Senior Frontend Developer w naszej firmie. I choć pracę w nowoczesnym centrum technologicznym rozpoczął w prima aprilis, zatrudnienie w branży informatycznej traktuje poważnie. Jako specjalista jest odpowiedzialny za funkcjonowanie wysoko standardowych aplikacji wspomagających realizację procesów finansowych.

W jaki sposób Łukasz łączy pracę ze swoją nieskrywaną pasją do dźwięków? Jak długo pielęgnuje swoje zainteresowania? A także jakie muzyczne wyzwania chce jeszcze podjąć?

Duża dawka dynamicznego rozwoju

Nasz kolega bardzo dobrze wspomina pierwszy dzień pracy w HL Tech. Doświadczony Senior Frontend Developer otrzymał wtedy zlecenie wykonania próbnej aplikacji. Dzięki wewnętrznej bibliotece zoptymalizowanych komponentów wizualnych, jeszcze tego samego popołudnia miał gotową warstwę widoku aplikacji, a następnego mógł zająć się wprowadzaniem do niej kryteriów biznesowych. Jak twierdzi sam Łukasz, szybkie tempo wdrożenia w ekosystem zawdzięczał zaawansowanym narzędziom pracy, które wpływają na świetny developer experience, charakterystyczny dla organizacji, w której pracuje.

Obecnie tworzy nową aplikację, która ma wspomóc klientów HL Tech w procesie transferu ich produktów. To bardzo ciekawe zadanie z mnóstwem nowych wyzwań, realizowane przy użyciu najnowocześniejszych rozwiązań informatycznych.

Ale czy oprócz technologii jest “coś”, co nadaje życiu Łukasza wymarzony kształt?

Młodzieńcza pasja, która trwa do dziś

Łukasz rozpoczął swoją niesamowitą przygodę z dźwiękami jeszcze w okresie licealnym. Na początku interesował się muzyką elektroniczną. Kiedy natrafił na audycję w radio RMF FM “Technikum mechanizacji muzyki”, bardzo szybko zrozumiał, że tzw. techno będzie jednym z jego ulubionych gatunków. Nagrywał elektroniczne nuty na kasety i odsłuchiwał je do późnych godzin wieczornych. To wypełniało jego życie. Po latach zapis na kasetach uległ degradacji, na szczęście wszystko jest zarchiwizowane w formacie .mp3 i udostępnione w internecie.

Gdy osiągnął pełnoletność, zaczął aktywnie uczestniczyć w wydarzeniach muzycznych. Wspierał ich promotorów, zajmując się pomocą przy organizacji imprez, dj’owaniem czy przygotowaniem grafik pod plakaty/ulotki. Następnie poszedł o krok dalej, próbując swoich sił w pisaniu recenzji płytowych. Szybko okazało się, że pozwoliło mu to na nawiązywanie relacji z różnymi ciekawymi muzykami i właścicielami wytwórni. A to z kolei otworzyło Łukaszowi drzwi do robienia wywiadów oraz pisania artykułów. Inicjatywy, jakie podejmował w tamtym czasie, często wychodziły poza utarte schematy, a aktywność zarówno w mediach internetowych jak i tradycyjnych, wykraczała poza granice kraju.

Silna potrzeba dalszego progresu

W pewnym momencie swojego życia nasz specjalista zrozumiał, że jeśli chce odkrywać nowe kultury, komunikować się z ich przedstawicielami, musi poznać obcy język. Był to czas, kiedy silna potrzeba rozwoju uruchomiła motywację do nauki angielskiego. I, jak sam podkreśla, gdyby nie ten wewnętrzny napęd, nie pracowałby dzisiaj w naszej firmie.

Rozwojowi kompetencji językowych pomogły podróże do innych krajów. Podczas zagranicznych wyjazdów chłonął także nowe, lokalne gatunki muzyczne. I tak będąc np. w Reykjaviku kupił płyty rockowego zespołu Sigur Ros, którego odkrył na nowo dzięki pobytowi na wyspie. Podróżując następnie po Argentynie, nieprzypadkowo napotkał tango, którym nigdy wcześniej się nie interesował. Zdał sobie wtedy sprawę, że muzyka ta jest częścią narodowej kultury, a nie tylko wytworem wyższych sfer, z czym zazwyczaj jest kojarzone na naszym kontynencie.

Łukasz doświadczył również klimatu flamenco. Twierdzi przy tym, że tylko w Hiszpanii te rodzime rytmy, śpiew i taniec odbiera się najlepiej. Analogicznie rzecz ma się w przypadku muzycznych klimatów strefy Karaibskiej. Jak mówi Łukasz, właściwy vibe słychać w nich tylko pośród palm i przy temperaturze ponad 30 stopni C!

Istnieje jeszcze wiele dźwięków do odkrycia

Nasz kolega podkreśla, że pracując w HL Tech ma wiele okazji do odwiedzania spółki matki z siedzibą w Bristolu. To z kolei stanowi świetny pretekst do zaglądania do sklepów muzycznych i zaopatrywania się w nowe płyty. Zresztą już podczas rozmowy kwalifikacyjnej na stanowisko Senior Frontend Developer, skojarzył Bristol ze sztuką i muzyką, taką jak drum & bass, trip hop czy szeroko pojęta elektronika oraz zespołami Portishead, Massive Attack czy Roni Size & Reprazent. Gdy wyjeżdża zawodowo do Wielkiej Brytanii, odwiedza sklepy z używanymi płytami, tzw. music and video exchange. Spędza tam kilka godzin w poszukiwaniu rozmaitych lokalnych dźwięków.

W najbliższym czasie planuje pojechać w okolice Brighton, gdzie znajdują się wytwórnie muzyczne, które ponad 20 lat temu odpowiadały za świetne wydawnictwa. Liczy na znalezienie tam płyt CD, których nie można już dostać drogą internetową. Poza tym zawsze pozostaje Londyn jako kolebka światowej muzyki elektronicznej. Wyjazdy tam nierozłącznie wiążą się z polowaniem na srebrne kąski z zapomnianymi przez czas rarytasami. Już teraz życzymy Łukaszowi wielu muzycznych spełnień, mając nadzieję na jego relacje z kolejnych podróży.

 

poprzedni
Kobieta sukcesu w świecie IT. Odkryjcie historię Edyty Basiak